Ballast der Republik

Balast republiki

Cały naród pada na kolana,
Mówiąc: tak nam przykro!
Przyznajemy, że przegraliśmy wojnę,
Ale to już minęło,
Wiemy, że musimy pokutować,
Abyście nam wybaczyli.
O losie narodu zdecydował rzut kostką,
Potem podzielono go na dwa kawałki,
Jedni piją Colę,
Inni gryzą tynk ze ścian,
Tutaj świetujemy cud gospodarczy,
Tam świetują 1. Maja.

Codziennie jednak wita nas ten sam pasożyt,
Każdy dźwiga na swych barkach balast republiki.

Stare czołgi zardzewiały,
My znów tworzymy jedność,
Tylko problemów coraz więcej,
A pieniędzy coraz mniej,
Nie ma już czasu
Na politykę czy religię,
A jak już ktoś w coś wierzy,
To w biały kołnierzyk.

Codziennie jednak wita nas ten sam pasożyt,
Każdy dźwiga na swych barkach balast republiki

Balast republiki jest jak pech,
Który nas prześladuje.

W klubach, na ulicy,
Wszyscy mają już dość,
Tańczymy aż po świt,
Jednak troski nie chcą zniknąć.
Każdy chce się zemścić,
To ten stary pasożyt,
W głowach i na barkach
Balast republiki.

tłumaczenie: Kasia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *